niedziela, 10 lutego 2013

Ostatnia rzecz przed zaśnięciem - 7 dzień wyzwania foto.

I nadszedł ten dzień - ostatni dzień wyzwania fotograficznego u Uli :( 
Wiedziałam, że to nastąpi ale nie sądziłam, że to będzie tak smutne...
Mam nadzieję, że spotkamy się znowu za miesiąc i będzie tak samo fantastycznie jak w tym tygodniu, który minął w ekspresowym tempie :) To był niesamowity czas refleksji i zadumy ale przede wszystkim najlepszej zabawy, szerokiego uśmiechu i dla mnie czas na poznanie przesympatycznych, kreatywnych i najniezwyklejszych kobitek na świecie :)
Dziękuję Wam bardzo za te cudne chwile spędzone na Waszych blogach!

Osobne podziękowania należą się oczywiście Uli!!
Dziękuję za wspaniałą zabawę, moje na nowo otwarte oczy (bez aparatu nie ruszam się z domu :), wspaniałe wrażenia i naprawdę mogła bym pisać i pisać.... Ula jesteś WIELKA!!

Miałam mały problem z tym jakie zdjęcie umieścić pod tym postem bo opcji było kilka :)
Wybrałam tą, która towarzyszy mojemu synkowi od około 3 miesięcy co wieczór i, co najważniejsze sprawia nam obojgu niesamowitą radość i daje rewelacyjne efekty w postaci nowych słów coraz wyraźniej wypowiadanych przez Bruna. Są to oczywiście książeczki widoczne na zdjęciach :) Niestety  już dość mocno wyeksploatowane ale biorąc pod uwagę fakt, że większość z nich używana jest codziennie i to kilka razy i wyrosły na nich wszystkie moje dzieciaki to myślę, że już mają prawo nie wyglądać jak nowe. Gdy ja czytam w jednym pokoju z synem, w drugim Klarci czyta tatuś więc zawsze przed spaniem dzielimy książeczki po połowie, po czym odpływamy w świat wierszyków Tuwima, Brzechwy, Fredry i wielu innych :) Taki nasz mały rytuał. Uwielbiam taką scenę, która powtarza się zwłaszcza przy Tuwimie:
Ja - "Lokomotywa" Julian Tuwim
Bruno - Tułim??
Ja - tak... Tuwim :)
Bruno - aha Tułim...

Widzicie misia na półce??
To jest z kolei ostatnia rzecz jaką widzi Klara :)
Od kilku dni śpi wtulając się w to puchate stworzenie.





Kiedy przeczytam Brunkowi wszystkie przygotowane wierszyki, oplata moją szyję swoimi łapkami i mówi zaspanym głosem "choććć" albo "chce się tulać" zawsze mam problem z tym by nie parsknąć wtedy śmiechem :D Słodziak:)
Jak się już "tulamy", śpiewam mu do uszka końcową piosenkę z tej bajki :


Kolorowy świat Pacyka:

Są to najcudowniejsze chwile z całego dnia:) Szkoda, że dzieciaki z tego wyrastają i w pewnym momencie mój ukochany synek zrozumie (jak wcześniej jego siostry), że mama jest beztalenciem wokalnym i nieuniknionym będzie zdanie "maaaaaaama! nie piewaj!".

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej niedzieli
 :*







30 komentarzy:

  1. Oj słodkie.Moja córcia też woła aby ją utulić do snu, ale już bez książek, bo te czyta sobie sama, za to z muzyką z CD.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że chociaż woła o utulenie :) starsze zasypiają same, Zuza zawsze przyjdzie powiedzieć dobranoc i da buziaka ale Tatiana pada i chyba nawet nie wie sama kiedy :)

      Usuń
  2. Oj, jak słodko.... Szczęściara z Ciebie! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Wiem ;) Szkoda tylko, że to szczęście takie ulotne...

      Usuń
  3. Tak, dlaczego te chwile są aż tak ulotne? Dlaczego nasz pamięć jest tak zawodna?
    Bardzo ładna kolekcja. Nie ma nic piękniejszego niż podarowanie dziecku troski, opieki i... wyobraźni
    Pozdrawiam ciepło
    Lucy

    Ps. Nie smutaj, ja będę Ciebie nawiedzać regularnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak się cieszę :)

      A szczęście tez nie może trwać wiecznie bo nie wiedzielibyśmy, że to właśnie teraz jest ten piękny czas, dlatego delektuję się każdym takim wieczornym usypianiem :)

      Usuń
    2. Niby to wiem, ale jakoś usypianie mnie nie rajcuje. Wolę patrzeć na śpiące i nieruchome dzieci ;))

      Usuń
    3. Łe no wiadomo :) samo usypianie dla usypiania na mnie nie działa ale za to te małe łapki na szyi i to "choććć" szeptane do mojego ucha już bardzo :D

      Usuń
    4. Mnie rozbraja przytulas, mokry całus i natychmiastowe wypięcie się tyłkiem na matkę. Bo syn przecież mówił, że pać ce, a nie romansować ;)

      Usuń
  4. Fajne macie rytuały :) Słodziak z Twojego synka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to jeszcze troszkę potrwa :) Słodziak, który przez większą część dnia potrafi nieźle namieszać i nabroić ale te chwile przed spaniem są bezcenne :)

      Usuń
  5. Bardzo ładne zdjęcie z tym misiem i książkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny rytuał przed zaśnięciem. Ile macie książeczek! Szkoda, że to już koniec zabawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są te najbardziej eksploatowane, resztę schowałam bo Bruno szukając swoich ulubionych wyrzucał wszystkie na podłogę.
      Szkoda, że koniec ale mam nadzieję, że spotkamy się znowu za miesiąc :) Oczywiście zapraszam wcześniej :)

      Usuń
  7. Bardzo kolorowy widok. Takie zwykłe - niezwykłe chwile są najpiękniejsze!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) sztuka polega na tym, żeby to dostrzec i docenić :)

      Usuń
  8. Mamy takie same półki w pokoju dziecięcym ;-)
    No i zwyczaje coś jakby znajome ;-)))

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo pojemne, a mimo to ciągle puste :) przynajmniej u nas. Dzieciaki potrafią je opróżnić w ekspresowym tempie i tylko szkoda, że to nie działa w drugą stronę :)

      Usuń
  9. Super :)) dzieci są słodkie , nie raz mam ten sam problem - żeby tylko nie parsknąć śmiechem :))
    U mnie chłopcy chcą jeszcze przytulania - chwilo trwaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trzeba się pilnować bo jak nie to nici z zasypiania :) i cała zabawa zaczyna się od nowa, a to już jest troszkę mniej fajne :)

      Usuń
  10. U nas jeszcze śpiewanie jest obowiązkowym elementem usypiania, ciekawe kiedy odkryją, że mamie słoń na uszy nadepnął ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będą wyjątkowo wyrozumiałe :) Niestety moje dziewczyny już to odkryły, jeszcze tylko Bruno nieuświadomiony :)

      Usuń
  11. Moja Jagna uspokajała się tylko wtedy jak ja i tylko ja śpiewałam Jej Kaczkę dziwaczkę". Frank zastyga, kiedy śpiewam i się uśmiecha. A że ja lubię śpiewać (co nie znaczy, że umiem;)), to często tak zastyga, chi, chi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zbiór książeczek godny pozazdroszczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak urodziła się Zuza wpadłam w szał kupowania tych małych książeczek i naprawdę świetnie się sprawdzają zwłaszcza przy młodszych dzieciach :) To jeszcze nie wszystkie :)

      Usuń
  13. Jak urocza biblioteczka!!!! super... kiedyś też taką bedę miała dla swojego dzieciaczka =)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podstawa to dobry plan!! Tego Ci życzę z całego serducha :)

      Usuń
  14. Lubię, kiedy książki są zużyte. Widać, że są czytane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te są nawet bardzo intensywnie czytane :) Chociaż z drugiej strony to bardzo bym chciała żeby były takie ładne i pachnące jak w dniu zakupu :)

      Usuń