...pożyczyłam maszynę do szycia od takiej jednej fajnej Kasi :), a że moja Najstarsza córka została zaproszona na urodziny do koleżanki z klasy i z kasą u nas notorycznie krucho, wzięłam ją w obroty (nie Kasię i nie córkę tylko maszynę) i ruszyłam mózgownicą. Jako,że bardzo zdolna jestem :D i kryzysom się nie poddaję powstały takie oto dwie przeurocze i przesympatyczne rzeczy, znaczy broszka i bransoletka. Szyłam drugi może trzeci raz w życiu i jestem bardzo z siebie zadowolona... ale oczywiście krytykę i uwagi przyjmę na klatę (zwłaszcza, że trochę poszłam na łatwiznę i elementy z filcu przykleiłam :), także śmiało...:) i zapraszam na efekty uboczne... cz. 3 :D
Bardzo ładna ta sówka :) Na pewno się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCórka mówiła, że się podobała i już mam zamówienie na kolejną na niedzielę:)
Usuń