środa, 19 grudnia 2012

Efekty uboczne... cz4




... ciąg dalszy pasteli, które widać średnio w tym świetle, więc musicie mi uwierzyć na słowo :)


 






                                                              Miłego dnia!

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Efekty uboczne... cz. 3


...będzie o śniegu, którego za oknami już niewiele i o przygotowaniach do Świąt i o moich kulkach, które jeszcze o dziwo są całe i tworzą piękny ołtarzyk :) w parze z telewizorem... 


...niewiele tych świątecznych akcentów w naszym domu...


...a widzę, że kulki cieszą się największą popularnością...


...więc robiąc przyjemność sobie pokazuję je Wam jeszcze raz :)




 Ten śnieg to już niestety wspomnienie a szkoda bo nie mieliśmy kiedy ulepić bałwana (jakiś such był ten śnieg). Na szczęście sanki mamy zaliczone (mamy to trochę za dużo powiedziane, bo tym zajął się mój KolegaNieMąż) bo teraz zaliczamy gile z nosa :/

 A jak u Was z sankami, bałwanami, przygotowaniami świątecznymi, ewentualnie z gilami (nic co ludzkie...)? Miłej nocki!


Efekty uboczne... cz. 2

...pożyczyłam maszynę do szycia od takiej jednej fajnej Kasi :), a że moja Najstarsza córka została zaproszona na urodziny do koleżanki z klasy i z kasą u nas notorycznie krucho, wzięłam ją w obroty (nie Kasię i nie córkę tylko maszynę) i ruszyłam mózgownicą. Jako,że bardzo zdolna jestem :D i kryzysom się nie poddaję powstały takie oto dwie przeurocze i przesympatyczne rzeczy, znaczy broszka i bransoletka. Szyłam drugi może trzeci raz w życiu i jestem bardzo z siebie zadowolona... ale oczywiście krytykę i uwagi przyjmę na klatę (zwłaszcza, że trochę poszłam na łatwiznę i elementy z filcu przykleiłam :), także śmiało...:) i zapraszam na efekty uboczne... cz. 3 :D



Do zapakowania wykorzystałam papier, który można wydrukować (za darmo;) z tej strony (bardzo dziękuję Lashe).

niedziela, 16 grudnia 2012

Efekty uboczne... cz.1


... ostatniego tygodnia. Jak godzicie pracę z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci? Mi się średnio udaje... normą staje się obiad na kolacje, pranie kiszące się w pralce cały dzień i inne tego typu kwiatki (a właśnie trza podlać kwiaty :) Ten tydzień starałam się wykorzystać na maksa ale i tak nie zrobiłam nawet połowy tego co sobie zaplanowałam... ale ale co ma wisieć nie utonie... i może jeszcze zdążę ze świętami na Święta :) Niżej efekty mojej pracy po godzinach, czyli gdy dzieciaki już poszły spać... 






 


niedziela, 9 grudnia 2012

Candy u Mery Selery

                                                


Biorę udział w candy organizowanym przez Mery Selery na jej pięknym blogu, a ponieważ nie mogę skopiować banera z informacją o zabawie - wklejam link.



                                                    candy u Meryselery

piątek, 7 grudnia 2012

I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem!!

Zmroziło mnie, gdy weszłam dzisiaj na blog Lashe. Słowa nie są moją mocną stroną, szczególnie pisane w takich emocjach. Jest na tym świecie pewna Rodzina - Mama Ola, Tata Paweł i ich dwoje Dzieci, którzy pięknie urządzali swoje gniazdko - śliczny, ciepły dom i którzy w jednej chwili stracili to Swoje Miejsce na ziemi, za sprawa pożaru, który zniszczył to, co Razem budowali.Więcej możecie przeczytać tutaj.



SPRAWMY INNYM MIKOŁAJKOWY PREZENT. 

GORĄCO ZACHĘCAM DO WSPARCIA TEJ RODZINY. 

CHOĆBY SYMBOLICZNYM 10ZŁ.

Wszystkich, którzy chętni są wesprzeć młode małżeństwo i ich dwójkę dzieci proszę o dokonywanie wpłat na konto: Stowarzyszenie "Omnibus, ul. Batorego 26, 43-200 Pszczyna, nr konta 42844800040027719620010001.

Szczegółowych informacji Stowarzyszenie udziela pod numerem telefonu: 32 210-35-11, wewnętrzny 7.
                                  

                                                  Zdjęcie pochodzi z tej strony.

Potrzebne są nie tylko pieniądze  a o tym można przeczytać na forum muratora wystarczy kliknąć.




środa, 5 grudnia 2012

Tańcowała igła z nitką...

Moje krzywulce :) popełnione własnymi ryncami. Jeszcze nie wiem do czego, na co, po co :) Same znajdą swoje miejsce. Początki są trudne ale co tam, pierwsze koty za płoty!! Następne będą już gites-full wypas-very nice!!:)  Jedno jest pewne - jestem bogatsza o dwa serca i uboższa o parę spodni :P 




niedziela, 2 grudnia 2012

Sznurówki nie tylko do butów. Szary i niebieski.

Lubię sznurówki :) Przepraszam za jakość zdjęć.




Sznurówka z tego zdjęcia została pięknie przypalona i już się nie rozłaziła jak  widać  wyżej:)















Czekoladowe toffi z karmelem

...no może tak nie do końca :) ale coś koło tego. Zapraszam do oglądania mojej biżuterii z modeliny i przepraszam za jakość zdjęć. Wtedy kiedy je robiłam nie miałam pojęcia, że będę chciała je komuś pokazać... Dzisiaj kolor brązowy! Czekoladowy :) Miłej niedzieli i zapraszam do komentowania.